To Help Africa | Celebracja
15756
post-template-default,single,single-post,postid-15756,single-format-standard,theme-bridge,woocommerce-no-js,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,columns-3,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-10.1.1,wpb-js-composer js-comp-ver-5.0.1,vc_responsive

Celebracja

Przez te kilka dni uczestniczyliśmy w przygotowaniach do uroczystości pasowania na wojowników siedmiu chłopców. Na uroczystość przybyło około 300 osób.  Wspólnie (mam na myśli tylko mężczyzn, ponieważ kobiety nie mogą brać udziału w takich pracach) budowaliśmy kuchnię, która miała być gotowa na wydanie posiłku dla gości.

W tym celu musieliśmy wykarczować krzewy, a później wykopać rynny o szerokości 20 cm w kształcie litery T, gdzie na połączeniu dwóch linii Masajowie rozpalali ogień i stawiali tam ogromny gar, w którym była gotowana polenta. Na drugim takim stanowisku było przyrządzane mięso z krów i  kóz, które były tam wcześniej zabijane. Przy tych wszystkich obrządkach oczywiście też byłem i pomagałem w rozbiórce zwierząt.

Wieczorem, po zmroku zaczynały się tańce i zabawa i trwały one do białego rana. Drugiego dnia tuż przed wschodem słońca nastąpiła  kulminacyjna chwila –  obrzezanie przyszłych wojowników. O świcie przyjeżdża człowiek, który specjalizuje się w obrzezaniu – nie jest to lekarz. Przyszli wojownicy są poddawani obrzezaniu bez środków znieczulających. Muszą się dzielnie trzymać bo grymas bólu na ich twarzach jest niedopuszczalny. Wojownik musi być dzielny i nie przystoi mu pokazać bólu (to dyshonor)  Pozostali mężczyźni mogą być obserwatorami tego zdarzenia -notabene byłem przy tym. Od samego patrzenia wszystko boli. Po obrzezaniu chłopcy zamykani są w chacie i spędzają tam czas do następnego dnia.

W tym czasie od  rana wszyscy goście  zaczynają biesiadować. Ucztują w cieniu drzew do późnych popołudniowych godzin, a kiedy zapadnie zmrok rozpoczyna się zabawa, której towarzyszy śpiewanie i taniec.

Do oświetlenia placu zabaw były używane głównie telefony, jeśli chodzi o alkohol to raczej impreza dla abstynentów.

Trzeciego dnia gdy zapadnie zmrok nasi świeżo pasowani wojownicy wychodzą na obchód. Jest to związanie z kilkoma kolejnymi obrządkami, których już opisywać nie będę.

Mają pomalowane twarze w barwach czarno-białych, ubrani są w czarne okrycia, specjalnie zrobione buty ze skóry, do głowy mają przyczepione  pióra strusia. W ich rękach znajduje się  łuk z trzema strzałami. Idą oni do buszu aby uczestniczyć w kolejnych etapach kultywowanej tradycji. Tak czynią przez dwa następne dni.

Robert